Mikis Mikis
307
BLOG

Górnicza solidarność

Mikis Mikis Gospodarka Obserwuj notkę 2

Na dziś, dzień w którym expose wygłosić ma nowa premier rządu, górnicze związki zawodowe zapowiedziały manifestacje w Warszawie. O co im chodzi?

Górnicy to jedna z najbardziej uprzywilejowanych grup zawodowych w Polsce. Bardzo wysokie uposażenia, czas pracy do emerytury liczony prawie podwójnie, emerytury finansowane spoza powszechnego systemu. Mało? Górnikom mało. I trudno im się dziwić, przecież każdy walczy o swoje. Ciekawe jest natomiast to, na ile wystarczy jeszcze społecznego przyzwolenia na dotowanie górnictwa publicznymi pieniędzmi. Kiedy podatnicy powiedzą dość?!  Kiedy wreszcie runą górnicze mity:

Mit 1 – Praca górnika jest wyjątkowo ciężka.

Mit ten wywodzi się zapewne z przeszłości, kiedy górnika przedstawiano z kilofem w dłoni. Znój, trud i męka. Warto jednak pamiętać, że górnicy już od dziesiątek lat nie pracują kilofem ani łopatą. Węgiel ze ściany wybierany jest kombajnem górniczym i ładowany do wagonów. Owszem, praca górnika do łatwych nie należy, ale która praca jest właściwie łatwa? Nauczyciela? Hydraulika? Kasjerki w markecie? Warto spróbować, zanim odpowie się, że któryś z tych zawodów jest lekki, łatwy i przyjemny.

Mit 2 – Rosyjski węgiel jest za tani.

Jest dokładnie odwrotnie. To nie rosyjski węgiel jest za tani, lecz polski jest za drogi. Dlatego też górnicy powinni dać sobie spokój z protestami na granicy, a zacząć protestować pod swoimi kopalniami. Tam zaś domagać się restrukturyzacji, redukcji zatrudnienia, likwidacji własnych przywilejów. To wszystko spowoduje spadek kosztów, a więc wzrost rentowności polskiego górnictwa. Jeśli zaś rosyjski węgiel jest w cenach dumpingowych albo dotowany przez państwo, to tym bardziej górnicy powinni domagać się zwiększenia jego importu. To bowiem w dłuższej perspektywie oznacza bankructwo sektora górniczego w Rosji, a wtedy polskie górnictwo będzie miało raj.

Mit 3 – Polskie kopalnie są nierentowne, bo takie już są.

Każdy górnik, a już zwłaszcza związkowiec górniczy, z chęcią wyrecytuje tysiąc powodów, z powodu których polskie kopalnie są nierentowne. A to, że węgiel leży za głęboko, a to, że brak inwestycji, a to, że metan. Tymczasem należy sobie zdać sprawę, że węgiel jest darmowy. Owszem, są tam jakieś opłaty, ale to nie one determinują koszt wydobycia. Węgiel jest darmowy, a praca każdej kopalni to właściwie świadczenie USŁUGI jego wydobycia i dostarczenia odbiorcy. Jak powszechnie wiadomo głównym kosztem każdej firmy usługowej są koszty pracy. Górnicy zatem – gdyby chcieli działać racjonalnie – powinni domagać się od zarządów obniżania kosztów pracy, jako głównego czynnika kosztotwórczego. Tymczasem oni domagają się podwyższania kosztów pracy (bezpośrednich i pośrednich, związanych z licznymi górniczymi przywilejami). I do tego jeszcze te kilkaset etatów związkowych. Mało kto w to wierzy i mało kto to rozumie, ale w górnictwie naprawdę działa kilkuset związkowców, którzy zamiast wydobywać węgiel, biorą kasę za bycie związkowcem. Plus gabinety, telefony, Internet.

Drodzy górnicy. Wystarczy! Koniec życia na koszt społeczeństwa. Albo wasze firmy zaczną zarabiać, albo na drzewo.

Mikis
O mnie Mikis

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka